środa, 8 września 2010

Smocze kolczyki


Dziś z trochę innej beczki, poza kolejnością. Jakiś czas temu kupiłam sobie cudowne kolczyki. Wyglądają, jakby ktoś zrobił je specjalnie dla mnie i dlatego postanowiłam się nimi pochwalić!

Smoki należą chyba do tych wschodnich. Poza tym zdaje mi się, że mają dwie łapy po jednej stronie. Czyżby ciekawy przypadek smoka asymetrycznego?

sobota, 6 marca 2010

006






















Albrecht Altdorfer, Św. Jerzy i smok, 1510, 28x23 cm

Zad.1. Znajdź na zamieszczonym obrazku smoka i św. Jerzego.
Zad.2. Policz nogi smoka.
Zad.3. Policz skrzydła smoka.
Zad.4. Policz mu zęby.

I tym samym, Odbiorco, zrozum trudność skatalogowania tego patologicznie niedokładnego przypadku.

Bo kiedyś nie było tak, że sobie po prostu maluję las, bo tak chcę. Trza było malować smoki, świętych, królów, bądź innuch Bachusów i Wenusów.

Przepiękna zieleń. Od jakiegoś czasu ten obraz kojarzy mi się z pierwszymi scenami "Dersu Uzała" Kurosawy - hipnotyzującym widokiem falującej, żółtozielonej masy drzew. No, i z większością filmów Miyazakiego.

A proszę zwrócić uwagę, jakie to malutkie!

sobota, 13 czerwca 2009

005















Katsushika Hokusai, Smok wspinający się na górę Fuji (część serii "Sto widoków góry Fuji"), drzeworyt, 1835

Moją obsesją jest ostatnio Hokusai, więc proszę się spodziewać kilku jego smoków.

Smoki z Dalekiego Wschodu są nieco inne niż "nasze". W dużym skrócie - sprzyjają ludziom i nie mają skrzydeł.

Są powody, by podejrzewać, że ten przypadek ma 4 nogi i nie posiada skrzydeł, choć nie widać na załączonym obrazku. Uroczo się zamierza na tą górę, a tak szpony rozczapirzył, jakby je przed chwilą pomalował. Swoja drogą smoki Hokusaia maja bardzo ludzki wyraz twarzy.

niedziela, 5 kwietnia 2009

004




















Rafael Santi, Św. Jerzy walczący ze smokiem, 1504


Wyjątkowo ohydna ta poczwara. Wygląda, jakby nie namalował jej Rafael, lecz Grünewald. Liście drzew-pietruszek łagodnie powiewają na wietrze, złotowłosa księżniczka biegnie po łące, rycerz o twarzyczce cherubina z gracją unosi miecz. I nagle ten smok jak z innego świata. Genialny obraz.

Smok z pyska przypomina mi psa, szyja należy już raczej do gada. Między szponami błony. O ile dobrze widzę, ma jedną parę nóg, za to dwie pary skrzydeł: jedną większą, drugą mniejszą... chyba, że skrzydła są dziwnie zbudowane.

Bardzo podobny do przypadku nr 002.

środa, 1 kwietnia 2009

003

















Na twarzy ma coś, co przypomina oczy.

Stosuje taktykę szantażu, wyłudza od króla dziewice.

Dużo pali.

wtorek, 3 marca 2009

Taktyka nr2

Smok zaczaja się na drzewie na biednego słonia; spuszcza ogon w dół. Ciekawskie zwierzę zatrzymuje się w drodze do wodopoju, podążając wzrokiem za ogonem, a wtedy: cap! smok zarzuca swój ogon i zaciska pętlę*. Jeżeli jesteście słoniami, uważajcie!

* wg Klaudiusza Aelianusa

niedziela, 1 marca 2009

002

Paolo Uccello, Św. Jerzy i smok, 1460 r.


Ma na skrzydłach coś, co przypomina oczy... Ciekawe, zupełnie jak cherubini bądź serafini (jednak ci Aniołowie mieli przeważnie więcej niż jedną parę skrzydeł).

Smok ma tylko jedną parę kończyn. To dość niewygodne, chyba...

Swoją drogą spokój królewny, która trzyma na smyczy monstrum, zawsze mnie konfundował.