
Rafael Santi, Św. Jerzy walczący ze smokiem, 1504
Wyjątkowo ohydna ta poczwara. Wygląda, jakby nie namalował jej Rafael, lecz Grünewald. Liście drzew-pietruszek łagodnie powiewają na wietrze, złotowłosa księżniczka biegnie po łące, rycerz o twarzyczce cherubina z gracją unosi miecz. I nagle ten smok jak z innego świata. Genialny obraz.
Smok z pyska przypomina mi psa, szyja należy już raczej do gada. Między szponami błony. O ile dobrze widzę, ma jedną parę nóg, za to dwie pary skrzydeł: jedną większą, drugą mniejszą... chyba, że skrzydła są dziwnie zbudowane.
Bardzo podobny do przypadku nr 002.
5 komentarzy:
A ja się pytam, kto i po co połamał słupki graniczne?:P
M.
Keine grenzen :D
A wiesz, że miałam podobne skojarzenie, ale pomyślałam, że mam chyba jakieś majaki:D Tylko, że mi się kojarzyło bardziej kolejowo...
Wychodzi na to, że to po prostu jest plakat prounijny. W sam raz na wybory!
M.
Gdyby nie było ciszy przedwyborczej, zapytałabym, którą partię promuje ten plakat:>
Może promuje po prostu głosowanie w ogóle. Tak w ramach akcji uświadamiania obywatelskiego.
No, chyba że to rzeczywiście szlaban kolejowy...
M,
Prześlij komentarz