niedziela, 1 marca 2009

001



















Anglia, 1255-1265r.


Ciekawe, że posiada sześcioro skrzydeł w dwóch grupach, nie mam pojęcia, dlaczego akurat tak... ale skoro serafiny miały sześć skrzydeł, to dlaczego smok ma być ilościowo gorszy? Może to właśnie odpowiednik serafina w diabelskim orszaku?

Zieje ogniem! łooooaaaaaaaach!

Nie da się ukryć, że wygląda, jakby kij połknął. Zapewne ma to podkreślić jego długość. Otóż długość jest u tej kreatury bardzo ważna - jej siła nie tkwi w ogniu ani w jadzie, ale w śmiercionośnym uścisku cielska; tym bardziej, że smoki szczególnie uwzięły się na słonie. Poniżej streszczę pierwszy przykład zastosowania śmiercionośnej długości:

Taktyka nr1:
smok, siedząc na drzewie, obserwuje słonie. Wypatrzywszy ofiarę, rzuca się na nią, a że wielka to poczwara, przygniata słonia cielskiem i oplątuje mu nogi ogonem. Na dodatek ogłusza i oślepia (dlatego znajduje się często ślepe i wygłodzone do szkieletu słonie!).*

Kolejna taktyka następnym razem.

*wg Pliniusza Starszego

Brak komentarzy: